Korzystając z ostatnich słonecznych dni wróciłem po kilku miesięcznej przerwie do mojego ulubionego parku Oliwskiego. Nie żebym nie odwiedził tego miejsca – byliśmy z żoną na kilku spacerach – w tym konkretnym przypadku chodzi o powrót do parku z… aparatem.
Oprócz mile spędzonego czasu wśród miejskiej zieleni udało mi się szczęśliwie zrobić kilka udanych zdjęć, które rozpoczną mój tegoroczny sezon fotografii parkowej. Mam też nadzieję, że pogoda dopisze i będę miał do dyspozycji kilka słonecznych weekendów by odwiedzić okoliczne, trójmiejskie parki i sfotografować mieszkające tam zwierzęta.
Moim małym sukcesem, który mnie niezmiernie cieszy było spotkanie i sfotografowanie zimorodka. Był on moim marzeniem od ponad roku. Wiedziałem, że jest, wiedziałem nawet gdzie – ale do tej pory nie dane było mi go spotkać osobiście. Zdjęcia może nie są najlepsze (było już naprawdę późno) ale za to są i są świetną motywacją by zasadzić się na niego jeszcze nie jeden raz i zrealizować wymyślone kadry.