Zanim przejdziemy do sedna chciałbym od razu zaznaczyć, że nie będzie to typowa recenzja techniczna. Nie będę porównywał w niej wykresów, obrazów testowych czy też innych, dla mnie statystycznych parametrów. Zamiast tego skupię się raczej na opisie procesu, który towarzyszył mi przy wyborze obiektywu. Choć założeniem tego zakupu było fotografowanie dzikiej przyrody, to po chwili okazało się również, że świetnie sprawdza się też do innych celów.
(Dla tych, którzy bez tabelek i wykresów nie są w stanie żyć – przy każdym opisywanym obiektywie zostawiam kilka linków do, moim zdaniem, wartościowych i przydatnych recenzji lub opisów technicznych.)
Geneza poszukiwań
Był taki czas, gdy po zmianie systemu i powrocie do Canona musiałem wybrać godnego następcę świetnego obiektywu Sony 200-600. Jaki był ten obiektyw? Szczelny, ostry niezbyt ciężki i relatywnie tani. Zasadniczo zatem posiadał wiele zalet i był szkłem, które mogło przekonać do korzystania z całego systemu Sony.
Niestety, Canon w swojej ofercie nie miał i wciąż nie ma bezpośredniego konkurenta dla szkła ze stajni Sony – i dlatego musiałem sięgnąć po obiektyw innej marki.
Po krótkiej analizie okazało się, że na rynku mamy kilka dostępnych modeli o zbliżonych ogniskowych, w zbliżonych cenach. Do testów wybrałem trzy spośród czterech poniższych obiektywów:
- Tamron 150-600 G2
- Sigma 150-600 C
- Sigma 150-600 S
- Sigma 60-600 S
Moim celem było wybrać obiektyw taki, który dobrze współgrałby z Canonami R5 i R6 oraz pokrywał zakres do 600mm.
Poszukiwania
Jak najlepiej rozpocząć poszukiwania? Oczywiście w Internecie. Mimo wszystko, oprócz czytania recenzji i zapoznawania się z parametrami danych postanowiłem porozmawiać z użytkownikami tych szkieł. Mogłem dzięki temu nie tylko poznać ich opinie, które przeważnie były pozytywne. Ale kto by nie mówił pozytywnie na temat posiadanego przez siebie sprzętu… 😉 Aczkolwiek parę osób zwróciło uwagę na wagę i brak powtarzalności celności AF, ale również sporządzić własną listę pytań i oczekiwań wobec każdego ze szkieł.
Oczekiwania
Oczekiwania okazały się dość krótką listą kilku rzeczy, na których zależało mi najbardziej. Na pierwszym miejscu znalazła się oczywiście współpraca z posiadanymi przeze mnie aparatami Canon R5 i R6, na drugim jakość generowanego obrazka, na trzecim prędkość i celność AF a na kolejnych miejscach waga, jakość wykonania, uszczelnienie, łatwość aktualizacji, dostępne profile.
Po spędzeniu wielu godzin na czytaniu różnych for internetowych i obejrzeniu niezliczonych filmików na youtube, przystąpiłem do testowania.
Tamron 150-600 G2
Dużymi zaletami tego obiektywu jest waga, cena jak również dostępność egzemplarzy używanych. Oczywiście obiektyw pokrywa założony zakres ogniskowych a nawet jest o 50mm szerszy niż wspomniane Sony. Niestety na tym się skończyły znalezione przeze mnie zalety tego szkła. W czasie kiedy poszukiwałem obiektywu i sprawdzałem Tamrona dostępny firmware oraz działanie obiektywu pozostawiały sporo do życzenia. R5 i R6 wykrywały obiektyw, uruchamiały się ale za to jego AF dużo “pompował”, gubił się, uciekał w nieskończoność a do tego przelecenie całego zakresu ostrzenia od zera do nieskończoności trwało dość długo. Odniosłem wrażenie, że silniki AF w Tarmonie nie nadążały za AF w aparatach przez co dużo zdjęć było po prostu nieostrych pomimo, że aparat potwierdzał ostrość np na głowie ptaka. Nie jest tak, że ten obiektyw nie trafia. Trafia, nawet często – powiedziałbym 50-60% przypadków ale taka wartość mnie nie satysfakcjonuje – zwłaszcza jeśli AF jest wspomagany takimi algorytmami po stronie aparatu jakie są w R5 czy R6. Brak wystarczająco pewnego AF jak dla mnie oznaczał tylko jedno – nie zaprzyjaźnię się z tym szkłem na dłużej. Obiektyw można zaktualizować przy pomocy Tamron Tap-in
Przydatne linki
- https://www.optyczne.pl/index.html?test=obiektywu&test_ob=324
- https://www.cameralabs.com/tamron-sp-150-600mm-f5-6-3-di-vc-usd-g2-review/
- https://www.imaging-resource.com/lenses/tamron/150-600mm-f5-6.3-di-vc-usd-g2-sp/review
- https://www.dpreview.com/videos/4564685183/dpreview-tv-tamron-150-500mm-f5-6-7-di-iii-vc-vxd-review
Sigma 150-600 C
Mały, lekki i tani obiektyw, który niestety zachowywał się podobnie jak Tamron. Z tym, że nie posiada uszczelnienia. To było dla mnie czynnikiem dyskwalifikującym ten model obiektywu. Nie mniej dla kogoś kto szuka obiektywu na przysłowiowe niedzielne spacery będzie on ciekawą propozycją, która na pewno nie zrujnuje domowego budżetu. Ten model szkła sprawdziłem już po zakupie swojego obiektywu tylko po to by potwierdzić swoje wcześniejsze przypuszczenia i móc z czystym sumieniem umieścić opis moich wrażeń na jego temat w tym wpisie 😉
Przydatne linki
- https://www.cameralabs.com/sigma-150-600mm-f5-6-3-dg-dn-os-review
- https://www.imaging-resource.com/lenses/sigma/150-600mm-f5-6.3-dg-hsm-os-c/image-stabilization-test/
- https://www.dpreview.com/videos/4564685183/dpreview-tv-tamron-150-500mm-f5-6-7-di-iii-vc-vxd-review
- https://www.optyczne.pl/index.html?test=obiektywu&test_ob=353
Sigma 150-600 S
Większy, cięższy i droższy brat Sigmy 150-600 C. Rozpoczynając poszukiwania swojego obiektywu byłem niemal przekonany, że kupię właśnie ten model. Sporo moich znajomych posiada tą Sigmę a zdjęcia, które nią robią bardzo mi się podobają. Obiektyw posiada fajny zakres ogniskowych, jest uszczelniony więc niestraszne mu warunki atmosferyczne. Dzięki możliwości konfiguracji i dostrajania jego działania w Sigma Dock można naprawdę tak ustawić to szkło, że świetnie współgra z Canonem R5 czy R6.
Zachęcony pozytywnymi opiniami i właściwościami technicznymi wypożyczyłem ten obiektyw do testów. Powiem tak – wszystko fajnie ale ta waga! Nie chodzi tu nawet o samą wagę ale jej rozkład. Przeraźliwie ciężka, aczkolwiek pancernie wykonana, osłona przeciwsłoneczna powodowała, że dłuższa praca tym obiektywem z ręki była po prostu męcząca. Mam wrażenie, że jako użytkownik walcząc z opadającym przodem obiektywu tylko utrudniałem pracę stabilizacji i AF.
Niezależnie od nastaw w Sigma Dock zdecydowanie lepsze rezultaty uzyskałem wykorzystując mechaniczną migawkę aparatu i 12 FPS niż 20 FPS dostępne na elektronicznej. Jak dla mnie było to spowodowane zbyt wolnymi silnikami AF obiektywu, które nie są przystosowane do tak szybkich zmian jakie wymaga od nich elektronika aparatu. Przy 12 FPS mogę zaryzykować, że trafiał mi ten obiektyw w 60-80% przypadków. Całkiem nieźle. Niestety ta waga… Właściwie to ona przesądziła, że tego obiektywu finalnie nie kupiłem.
Przydatne linki
- https://www.cameralabs.com/sigma_150-600mm_f5-6-3_dg_os_hsm_sport/
- https://www.imaging-resource.com/lenses/sigma/150-600mm-f5-6.3-dg-dn-os-sports/review/
- https://www.optyczne.pl/index.html?test=obiektywu&test_ob=337
- https://www.dpreview.com/reviews/sigma-150-600mm-f5-6-3-dg-dn-os-sports-lens-field-review
Sigma 60-600 S
Ten obiektyw okazał się najlepszy i zakończył moje poszukiwania szkła do fotografii przyrodniczej, lotniczej a nawet i sportowej. Jest to najdroższy obiektyw spośród analizowanych przeze mnie, przy czym należy podkreślić, że ta różnica oscylowała w okolicach 1000 zł względem Sigmy 150-600 S także, według mnie śmiało można go zaliczyć do tej samej półki cenowej. Co zyskujemy w zamian z nieco droższy sprzęt? Moim zdaniem wiele: bardzo dobrą ostrość, możliwość ostrzenia już od 60 cm, dobrą stabilizację i najważniejsze: świetny zakres ogniskowych, 60-600mm. Fotografujemy rzeczy z daleka tak samo dobrze jak z bliska. Często leżąc na plaży ptaki podchodziły tak blisko, że 150mm dostępne w innych obiektywach to zdecydowanie za długo. Na pokazach lotniczych w Lesznie 60mm umożliwiło mi fotografowanie kołujących samolotów bez konieczności przepinania obiektywów! Właściwie na tym można by było skończyć – genialny i użyteczny zakres. Szkoda, że inne firmy nie robią obiektywów o chociażby zbliżonym zakresie ogniskowych.
Ogniskowe to nie jedyna zaleta Sigmy 60-600. Obiektyw jest jakby nie patrzeć ciężki (ale Sigma 150-600S jest jeszcze cięższa). Waży 2700 gram jednak jest świetnie wyważony, przez co dłuższa praca z nim z ręki jest jak najbardziej możliwa. Jak również prosto się go wyważa na głowicach gimbalowych.
Podobnie jak w przypadku innych obiektywów Sigmy można go ustawić na Sigma Dock i jest to zdecydowanie krok wymagany jeśli się chce go bezproblemowo wykorzystywać z EOS R5 czy R6.
AF jest nieco lepszy niż 150-600 S ale dalej nie daje 100% trafionych zdjęć na 20 FPS 🙂 jednak najnowsze bezlusterkowce Canona wymagają szybszych silniczków do ustawiania ostrości. Jak dla mnie liczba trafionych zdjęć była największa spośród testowanych przeze mnie obiektywów i oscylowała stale w okolicach 80% a czasem zbliżała się nawet do 90% – oczywiście na mechanicznej migawce.
Sigmę 60-600 można połączyć z TC i uzyskać nawet 1200 mm ale niestety AF w obiektywie staje się dość ślamazarny a do tego cały zestaw jest już bardzo ciemny.
Przydatne linki
- https://www.imaging-resource.com/lenses/sigma/60-600mm-f4.5-6.3-dg-os-hsm-sports/review/
- https://www.optyczne.pl/index.html?test=obiektywu&test_ob=464
- https://www.dpreview.com/products/sigma/lenses/sigma_60-600_4p5-6p3_dg_os_hsm_s
- https://www.kenrockwell.com/sigma/60-600mm.htm
- https://www.youtube.com/watch?v=KJfQHUhGZDk
Podsumowanie
Po przeprowadzonych testach uważam, że obiektyw Sigma 60-600 zawiera w sobie wszystkie zalety pozostałych testowanych obiektywów. Do tego, dzięki swojemu uniwersalnemu zastosowaniu jest najlepszy spośród nich. U mnie sprawdził się w roli spacer-zooma. Dzięki niemu zrobiłem dużo fajnych zdjęć zarówno leżąc na plaży, chodząc po lasach czy oglądający pokazy lotnicze. Praktycznie 80% z nich to były zdjęcia z ręki – także waga nie okazała się tak wielkim problemem jakby to mogło się na początku wydawać. Cena, owszem najwyższa spośród testowanych, ale wciąż bardzo niska jak na to co ten sprzęt oferuje. Jak dla mnie jest to najlepszy obiektyw zmiennoogniskowy o tak rozległym zakresie dostępny dla systemu Canon. Jeśli komuś nie przeszkadza jego waga to moim zdaniem nie ma co się na konkurencję oglądać.
Praca z tym obiektywem daje dużo radości. Jakość generowanych obrazków zaskakuje pozytywnie, przez co łatwo później pochwalić się znajomym świetnymi zdjęciami. Dodając do tego dużą ilość ‘trafionych’ zdjęć osiągnąłem bardzo wyczekiwany przeze mnie efekt, miło wspominam niemal wszystkie wyjścia w teren. Praktycznie nigdy nie miałem poczucia, że gdybym miał inne, lepsze szkło to zrobiłbym lepsze zdjęcie (owszem, jak było ciemno to chciałem mieć F 2.8 ale to ograniczenie, na które się zgodziłem kupując obiektyw Sigmy)
P.S. Sigma 60-600S vs Canon 100-500RF
Kilka osób prosiło mnie o opinię i porównanie tych dwóch szkieł. Przyznam zatem szczerze – moim zdaniem Canon lepiej ostrzy. Jest też szybszy i lżejszy, przez co lepiej nadaje się też jako tzw. spacer zoom lub obiektyw dla tych, którzy nie chcą nosić ciężkiego sprzętu. Model 100-500 RF można połączyć z nowymi telekonwerterami przez co możemy uzyskać nawet 1000mm, choć niestety przy świetle F 15. Do wad Canona należy zaliczyć też dużo mniej uniwersalny zakres, dostępne przesłony i cenę. Kosztuje znacznie więcej od Sigmy, a do tego jest ciemniejszy. Moim zdaniem zakup obiektywu z Canona ma sens, jeżeli: mamy możliwość wydania dużo więcej pieniędzy, potrzebujemy sprzętu lekkiego, a zarazem chcemy fotografować szybką i bardzo szybką akcję i ciągle wykorzystywać dostępne 20 FPS. Jeśli natomiast mamy czas na zasiadkę lub nie przeszkadza nam waga Sigmy 60-600 i do tego wystarcza nam 12 FPS to myślę, że zaoszczędzone pieniądze lepiej przeznaczyć na wyjazd dedykowany fotografii bądź wsparcie fundacji ochrony pingwinów cesarskich 😉