Kim są ptasi celebryci?
Na potrzeby tego pytania stworzyłem swoją własną, może nie do końca idealną, nie do końca sformalizowaną definicję “ptasich celebrytów” i brzmi ona mniej więcej tak:
“Ptasi celebryta to okaz ptaka, rzadkiego w danym regionie bądź trudno zauważalnego – który postanowił zatrzymać się na chwilę w jednym miejscu przez co umożliwił pielgrzymowanie do siebie”
Dzięki takim zwierzętom i szumowi jaki się wokół nich pojawia wiele osób ma szansę poznać nowe gatunki, zainteresować się awifauną a może w przyszłości czynnie działać na jej korzyść. Można powiedzieć, że póki co same plusy.
Sam odwiedziłem kilku celebrytów nie tylko po to by zaliczyć w kajeciku zobaczenie kolejnego, ale również po to by zobaczyć jakie to interesujące zwierzęta natura nam podesłała. Niezależnie od tego również by podsycać płomień zwany fotografią przyrodniczą i rozwijać swoją pasję poprzez naukę o nowych gatunkach.
Problemy celebryty
W teorii taki celebryta nie ma zbyt wielu zmartwień bo przecież sam zdecydował się zatrzymać w danym miejscu i sam odleci jak mu się znudzi. To niestety tylko teoria.
Ostatnio zaczęły się pojawiać słuszne głosy na temat dzikiej fotografii przyrodniczej, która tak naprawdę nie ma wiele wspólnego z fotografią przyrodniczą. Według mnie niedopuszczalne jest:
- straszenie
- płoszenie
- rzucanie czy też walenie różnymi przedmiotami w drzewo bądź gałęzie na których przesiaduje ptak
- nawoływanie i zdecydowanie zbyt głośne nawoływanie
- wchodzenie na tereny chronione (np siedliska lęgowe w rezerwatach)
tylko po to by zwrócić uwagę zwierzęcia i zrobić nieco lepsze zdjęcie – przecież wystarczy poczekać na ten idealny moment, kiedy ptak zrobi coś ciekawe a światło zagra nam tak jakbyśmy chcieli.
Nie jestem też zwolennikiem zbyt bliskiego podchodzenia pod drzewa – po co straszyć ?
Krecia robota
Osoby, które robią wyżej wymienione rzeczy tak naprawdę przeszkadzają wszystkim innym a przede wszystkim mogą na dobre wystraszyć zwierzę przez co uniemożliwiają jego podziwianie przez innych, dużo bardziej odpowiedzialnych obserwatorów.
Jak nie wystraszyć zwierząt?
Nie ma tu jednej i jednoznacznej odpowiedzi – posty na Facebook i Instagram zdecydowanie pomagają nagłośnić sprawę i wywołują potrzebne dyskusje – ale co z nich wyniknie? Kilka osób przemyśli swoje zachowanie, może je nawet zmieni. Może też zrodzić się z tego jakiś lincz, może szykanowanie w sieci – same problemy ‘post factum’.
Trzeba reagować w trakcie i według mnie to jest główna i podstawowa forma chronienia takich celebrytów. Należy znaleźć w sobie dość odwagi by powiedzieć komuś, że robi źle, że tak naprawdę szkodzi wszystkim na około a przede wszystkim przeszkadza naturze. Czym więcej takich zachowań zaobserwujemy tym większa szansa na obserwację większej ilości celebrytów.
Nie jestem za tym by zakazywać odwiedzin czy ukrywać lokacje wszystkich ptasich celebrytów – bo nie o to chodzi – natura jest dla wszystkich – każdy powinien mieć szansę zobaczyć jej najciekawsze okazy. Jednak gdy wchodzimy już do domu tych zwierząt…. to zachowujmy się tak by chciały nas wpuszczać częściej.